Pędzel zdecydowanie bardziej przypadł do gustu niż własne ręce. Julko na malowanie rękami nie daje się namówić. Ja po zamoczeniu palca dostałam nakaz natychmiastowego pójscia do łazienki ;). Po pierwszej nieudanej próbie odleżały swoje i dziś wyjęte wraz z pędzlem okazały sie dobrym strzałem na bezdrzemkowy kryzys. Julko wyciągał kubeczki mówiąc: MAMA JUBI TEJWONY, TATA JUBI NEBIESKI, JULECZEK JUBI ZIELONY, A BIKOPT JUBI POMPANANCZOWY :).
No i jak na artystę przystało - dzieło należało uwiecznić :). Bo mania fotografowania wciąż trwa :).
2 komentarze:
Wspaniałe arcydieło :)
:) Dziękuję w imieniu Artsty :) ;)
Prześlij komentarz