Ostatnio mamy etap "Taty, Mamy i Juleczka". Tak właśnie Julek nazywa wszystko co jest duże, mniejsze i najmniejsze.
Mały wróbelek to JULECZEK. Zawsze musimy wypatrzeć mu rodziców. I zazwyczaj bywają to wrony lub gołębie. Koniecznie muszą być większe.
A oto dzisiejsza nasza rodzinka:
Julko przybiegł do mnie z najmniejszym i mówi: TAKI MAJUTKI JULECZEK. NIE MA MAMY I TATY.
Szukając słyszałam: ZNAJDZIEMY, NIE MAJTW SIĘ :).
No i znaleźliśmy :).
3 komentarze:
Cudny wpis!
U nas też podobne rozmowy, podobny etap - fajnie się te dzieciaki rozwijają :)
:)
Oj fajnie! Bardzo fajnie!
:)
Urocze:)
Prześlij komentarz