Smutna za oknem, zimna październikowa środa upłynęła nam śpiewjąco. Dosłownie! Mama obudziła się z wesołą i bardzo kolorową piosenką w głowie i koniecznie chciała się nią podzielić ze mną i z tatą :) Niestety nie pamiętała dokładnie słów, ale w 21. wieku taki problem to nie problem. Poszperaliśmy chwilkę w internecie i gotowe :) Mama twierdzi, że słoń jej na ucho nadepnął, ale ta piosenka wychodzi jej znakomicie i dlatego cały dzień mi ją śpiewała. :) Niżej zamieszczam tekst, aby inne mamy też mogły pośpiewać :)
Kolorowe kredki w pudełeczku noszę, Kolorowe kredki bardzo lubią mnie, Kolorowe kredki kiedy je poproszę, Namalują wszystko to co chcę. Namalują domek i na płocie kota I wesołe słonko na pochmurne dni A gdy w kosmos lecieć przyjdzie mi ochota Prawdziwą rakietę namalują mi. Kiedy jestem smutny, zawsze mnie pocieszą, Siadamy przy stole i one i ja. Malują cudownie, małpkę taką śmieszną, Słonia na huśtawce i w rakiecie lwa.
A oto ja pochłonięty bają :)
1 komentarz:
o, jaka ładna tęcza!
Prześlij komentarz