NIE WIEM CZY PÓJDĘ JUTRO NA BAL, BO NIE WIEM JAK BĘDĘ SIĘ CZUŁ. ALE OBIECAŁEM WUJKOWI. TO DLA NIEGO BARDZO WAŻNE.
MAMO PAMIĘTASZ, ŻE MUSIMY ZBADAĆ KREWKĘ?
Tak, chorowaliśmy bardzo świadomie na szkarlatynę.
Po dwóch tygodniach zamknięcia w domu zdążyliśmy wystąpić z okazji Dnia Babci i Dziadka, zdążyliśmy poszaleć w śniegu, pojeździć na sankach, wziąć udział we wszystkich konkursach na wujkowym balu :) i nabrać rumieńców :).
3 komentarze:
Ale się cieszę, że jesteście! Tak długo Was nie było :(
Szkarlatyna brzmi bardzo poważnie.
Dużo zdrówka na całą tę zimę!!
tak, szkarlatyna - to zdecydowanie brzmi nieciekawie...
dobrze, że już jesteście!
Miło, że jeszcze do nas zaglądacie. Ja obiecuje co wieczór sobie, że nadrobie zaległości, a padam razem z Julkiem.
Pozdrawiam!!!!
Prześlij komentarz