Było pożegnanie, były dyplomy, były łzy (Julko z wielkim wzruszeniem żegnał swoje przedszkole, panie, kolegów i pieski), więc teraz czas na wakacje.
Ruszamy za kilka godzin. Chłopaki śpią, a ja po posileniu swego ducha i ciała idę dalej pakować. Tak! Jak zwykle nie widać końca tego.
Pozdrawiam!