No i dopadł nas przedszkolny wirus. Ostatnie dni na wagarach byliśmy oboje. Ciągle walczymy z julkowym uchem i moją tchawicą. Ale dziś nie wytrzymaliśmy i Julko pobiegł już do przedszkola. Dosłownie pobiegł. :) Nie zdążyłam za nim w szatni i wbiegł do innej sali ;). Mam nadzieję, że nie sprawdzi się powiedzenie "W piątek..."!!!
A tu trochę z naszych wagarów. Samopoczucie się polepszało, a i szkoda było resztek lata.
2 komentarze:
zdrówka Kochani Wam życzymy i pozdrawiamy gorąco z naszych wagarów :-)
Dziekujemy bardzo i wzajemnie oczywiście!!!
:)
Prześlij komentarz