Nie przepadam za tym powiedzeniem. Teraz szczególnie. Chyba popadam w depresję pourlopową :(. Moje trzy tygodnie mijają nieubłaganie. Po powrocie do domu jakby szybciej. Bo właśnie wróciliśmy. Wróciliśmy z wakacji doskonałych :). Śmiało mogę tak napiasać - były doskonałe. Może dlatego, że byliśmy tam gdzie kochamy być.
I z osobami, które tez kochamy :).
Nie mogę się powstrzymać od wspominania, więc nie obiecuję, że wrzucać nie będę ;).
Jak na razie wracam do Taty Julka, bo mimo, że ma się ku końcowi, to przeciez zawsze jeszcze urlop :).
Pozdrawiam!
2 komentarze:
Madziu ślicznie! Cieszę się razem z Tobą! To znaczy razem z Tobą się strasznie cieszę, że mieliście taki wspaniały wyjazd, ale też razem z Tobą smutno mi, że to ostatnie dni urlopu. Zdjęcia są boskie, tak energetyczne, że chłonę te emocje i siłę prosto z monitora. Na koniec jeszcze dodam tylko, że ostatnie zdanie - wybacz, że się śmieję, ale to samo mi się tak dzieje - jest genialne w takim fragmencie: "Jak na razie wracam do Taty Julka, bo mimo, że ma się ku końcowi..." Wielkie buziaki!!! I niech się ten Tato nie ma ku końcowi, he he!! :)))
No i się skończył, ale na szczęście tylko urlop ;).
Hi hi hi!!! :)
Ściskam mocno Madziu!
Prześlij komentarz