Dziś nie swiętowaliśmy. Na Halloween patrzymy z przymrużonym okiem. Jednak chcąc nie chcąc mrożący krew w żyłach Wampir nas odwiedził. Oj mówię Wam - straaaaszny był! ;).
A, że nigdy nie można mówić nigdy, to i główny rekwizyt też posiadamy. Cały ostatni tydzień nawet miło rozświetlał nam wieczory :).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz