Do tej pory tak podane kanapki zawsze lądowały na podłodze. Spróbowaliśmy z biszkoptem i jabłecznikiem. I co? Na podłodze nie było nawet okruszka :o) Teraz pod przykrywką biszkopta będzie przemycanie ;o). Bo jeśli to można wsadzić do buzi, pogryźć i połknąć, to czemu wszystko inne parzy już na etapie rączek.
Trenowanie niekapka odstawiliśmy z powodu choroby, więc fajnie, że chociaż to przeszło ;o)