piątek, 30 września 2011

GRZYBIARZ

 Nie traci żadnego dnia w sezonie. :)
 A tak wygląda grzybobranie "od święta".

Grzybiarz bardzo lubi las i zbieranie grzybów, ale ostatnio lubi też bardzo gry planszowe. :)

sobota, 24 września 2011

KARINO

Do żywych Julko nawet nie podchodzi, ale na tych zasuwa, że aż miło :))).
W ostatnich dniach to było nasze lekarstwo po niezbyt miłych doświadczeniach.

wtorek, 20 września 2011

RINOFLOW

Pierwszy zabieg za nami. Przed nami jeszcze 9. Mam nadzieję, że jutro będzie lepiej. Głowa mnie rozbolała juz po samych wyjaśnieniach na czym to polega. I boli jeszcze. Julko dzielny! Tuląc sie we mnie mówił, że bardzo mnie kocha. 
Ufff.

poniedziałek, 19 września 2011

KU PAMIĘCI

MAMO NAPISZ DO TATUSIA, ŻE GO BARDZO TOCHAM!!! I NAPISZ ŻE BYŁEM BARDZO GRZECZNY :). (Tato miej to na uwadze wracając dziś do domu ;)).

JA NIE UMIEM GWIZDAĆ BUZIĄ! NO NIE UMIEM!!! :( NIE CHODZIŁEM DO SZTOŁY :(.

A JULECZEK BĘDZIE CHODZIŁ NA STUDIA??? BO JA NIE CHCE. BO SIĘ BOJE ŻE Z NICH SPADNE. ONE SĄ TAAAAKIE WYSOKIE!!! :(
W pierwszym momencie pomyślałam, że moze pomylił studia ze studnią, ale okazało się, że chodzi o wyższe studia. No i uzgodnilismy, że Julko bedzie chodził na studia niższe :). 

niedziela, 18 września 2011

OBJAZDOWE PRZEDSZKOLE



Dzis zawitało do nas. No to popędzilismy :). No i się wytańczyliśmy, wyskakaliśmy, wyklaskaliśmy, wyśpiewaliśmy. I im było głośniej i tłumniej tym Julkowi mniej się podobało.I tak jak szczęśliwie pędził na rynek tak równie szczęśliwy wracał z niego.
TROSZKE SIĘ ZAWSTYDZIŁEM ALE JUŻ JEST WSZYSTKO DOBRZE - tłumaczył mi w drodze powrotnej. ;)

piątek, 16 września 2011

WAGARY

No i dopadł nas przedszkolny wirus. Ostatnie dni na wagarach byliśmy oboje. Ciągle walczymy z julkowym uchem i moją tchawicą. Ale dziś nie wytrzymaliśmy i Julko pobiegł już do przedszkola. Dosłownie pobiegł. :) Nie zdążyłam za nim w szatni i wbiegł do innej sali ;). Mam nadzieję, że nie sprawdzi się powiedzenie "W piątek..."!!!
A tu trochę z naszych wagarów. Samopoczucie się polepszało, a i szkoda było resztek lata.

sobota, 10 września 2011

CIUCHCIA, KTÓRA ZŁAPAŁA GUMĘ

 A NIE MÓWIŁEM! CIUCHCIA POWINNA JECHAĆ PO TORACH A NIE PO ULICY. MIAŁEM RACJE!
No tak! Może wtedy nasza przejażdzka byłaby trochę dłuższa.
ALE MIELIŚMY PRZYGODĘ! :)

piątek, 9 września 2011

BARDZO SZCZĘŚLIWY PRZEDSZKOLAK

No i się doczekałam! Julko przynosi swoje prace do domu :).
I dziś w przedszkolu pokazał mi swoją szufladę, w której tez już były inne :). Wśród 18-stu innych wskazał mi tę podpisaną "Juliusz P." i z gwiazdką.
A na zebraniu z Panią dyrektor dowiedziałam się, że od przyszłego tygodnia dzieci zaczynają rytmikę, dogoterapię, zajecia z logopedą i psychologiem. Będą przyjeżdżać też teatrzyki dziecięce i filharmonie. Zapowiada się ciekawie :).

Mówię do Julka: Chodź zrobimy zdjęcie z muchomorkiem.
A CO MAM POWIEDZIEĆ?
Powiedz co trzymasz.
Julko dostaje zbójnickiego błysku w oczach i wraz z błyskiem lampy słyszę SEEEEER. :) 

niedziela, 4 września 2011

I PO WEEKENDZIE

Wreszcie we trójkę, leniwy, taki jak lubimy :).

piątek, 2 września 2011

DWA DNI ZA NAMI

Od wczoraj mamy w domu przedszkolaka :). Świadomego i szczęśliwego!!!
Dziś usłyszałam od pani psycholog: TO RACZEJ MAMA DO PRZEDSZKOLA SIĘ NIE NADAJE, A NIE DZIECKO. No cóż, pewnie w tym jakaś prawda jest. Tak! Jestem nadopiekuńcza. Choć dziś jest już mi lepiej. :) 
W tym roku jest inaczej jak w zeszłym. Julko idzie zadowolony (koniecznie z plecakiem na plecach), w szatni łapie kolegę Michała za rękę i w parze razem idą do sali, a kiedy idę po niego - nie chce jeszcze iść do domu :).
JEST TAKI CHOPCZYK, KTÓLY MA TELEFON W UCHU I DZIĘKI TEMU SYSZY, A DZIEWCZYNKI LUBIĄ BAWIĆ SIE WÓZECZTAMI - dowiedziałam się dziś przed spaniem.