wtorek, 30 czerwca 2009

BABUSZKI

Oczywiście tylko u Prababci :)

PRZED BURZĄ

poniedziałek, 29 czerwca 2009

WIDOKI

Dziś nareszcie pogoda pozwoliła nam na przedpołudniowy balkonowy wyskok!!! :) No i ostatnie nasze widoki okazały się iście fascynujące, co prawda tylko dla małych chłopców. Betoniarki, koparki, spychacza i innych podobnych wynalazków nie przysłoniły nawet babmusy ;)

SPOSÓB NA CHWILĘ W HUŚTAWCE



Bez ryżowego wafla czy chrupka kukurydzianego nie ma mowy.

sobota, 27 czerwca 2009

MIELI RACJĘ!!!

Z pewnym zawahaniem o tym piszę, bo nie chciałabym zapeszyć. Oj a Tato chyba jeszcze bardziej ;) Otóż mają rację Wszyscy Ci, którzy twierdzą, że woda jest najlepszym lekarstwem na nocne pobudki. Julko ósmą noc śpi od 20.30 do ok 6.00 bez konieczności naszego wstawania, no i bez piersi!!! :D
Wszystko zaczęło się od wieczornej butelki mleka ( niestety sojowe musieliśmy zamienić na Bebilon Pepti :( ). Pozwalało to spokojnie zasnąć i spać znacznie dłużej niż na samym maminym mleku. Pobudka o 3.00 była wyraźnym sygnałem pragnienia, którego pierś nie była w stanie ugasić. Więc o dziwo spragniony Julko nawet nie protestował na silikonowego smoka i wodę. Tak było przez trzy pierwsze noce bez cycania. A po nich pierwsza pobudka jakieś 9 godzin od pokąpielowego zaśnięcia. Myślałam, że jest to niemożliwe. A jednak udało się! Więc wierzę, że z innymi trudami też jakoś się ułoży ;)
I trochę próbuję sobie wytłumaczyć to ograniczenie mu siebie, ale walka z ciągłymi wysypkami i bijącymi się myślami, dlaczego znów pokusiłam się na plaster sera, pomidora, czy parę truskawek po 12 miesiącach zaczęła mnie wyraźnie męczyć!!! Choć wiem, że to nie rozwiąże naszego problemu z alergią do końca nie wiadomo na co.

piątek, 26 czerwca 2009

PRZETRWAJĄ TYLKO NAJMOCNIEJSI


Samochód targany jest na łóżko tylko po to, aby zaraz zrobić nim głóśne BAAAACH. Ten model przeszedł już wiele i jak na razie trzyma się jak nowy :) Odpukać!

CZYŻBY MOL?


Przeglądanie, czytanie, a raczej opowiadanie zajmuje sporo czasu naszego dnia :) Z Mamą, Tatą lub samodzielnie, choć ostatnio częściej to trzecie. Jak trafi się ciekawa książka to wszystko inne nie jest ważne. Tylko trzeba je często zmieniać bo szybko się nudzą. Najlepsza jest klasyka. Obecnie często zaglądane jest do Rzepki i Lokomotywy (która pięknie robi CIUCH CIUCH), a jeszcze parę dni temu królował "Bambo". Julko rano otwierał oczy i wyraźnie mówił BAMBO, no i cóż było robić. Zaspana Mama natychmiast szukała książeczki o murzynku, a Julek nadymał buzię :). Posiedzenia na tronie bez książek? Nie wiem czy przeszłoby to ;)

TU JESTEM! :)

wtorek, 23 czerwca 2009

KRZESEŁKOWE KOMBINACJE

Na krzesełku można oczywiście siedzieć. Wygodnie jest też na nim stać. I można też próbować się na nim położyć :)

W DNIU OJCA


TATUSIU DROGI W DNIU TWEGO ŚWIĘTA MOC CAŁUSÓW!!!!
DZIĘKUJĘ ZA TO, ŻE JESTEŚ!!!
KOCHAM CIĘ BARDZO!!!
TWÓJ SYNEK JULIUSZ :)

poniedziałek, 22 czerwca 2009

NIEDZIELNA WYCIECZKA

Wczoraj wybraliśmy się do ZOO SAFARI. Zwierzęta na wyciągnięcie ręki, wokół duuuużo zieleni i do tego słońce :) Raj - dla dzieci i nie tylko :)

Dla Julka zwierzęta atrakcją były wielką, jednak większą okazał się tamtejszy plac zabaw. Nie mogliśmy go stamtąd wyciągnąć. Tego jeszcze nie było ;)

sobota, 20 czerwca 2009

NABIERAMY ODWAGI

Co prawda bardzo powoli, ale nabieramy :) Co raz częściej zdarza się samodzielny krok, po którym wsparcie jeszcze potrzebne w trybie natychmiastowym. Radości przy tym dużo, oj duuużo!!! :o)Nadal najlepiej czujemy sie tak :) Nawet wysokie schody nie są straszne, bo zdobywać szczyty ostatnio bardzo lubimy.

Albo tak :)

NA RYNKU NAJFAJNIEJ KARMI SIĘ GOŁĘBIE


W OBJĘCIACH TATY

Najpierw trzeba się poprzytulać, a później można oglądać świat :)


piątek, 19 czerwca 2009

KOMINIARZ

Tak wchodzi po drabinie :)

czwartek, 18 czerwca 2009

PIRAT DROGOWY

Rowerek po domu pcha się całkiem nieźle, ale lepiej na dworze :) A, że Julko teraz tylko chodzić i chodzić, a raczej prowadzać, więc chwilowo plecy rodziców łapały oddech.

środa, 17 czerwca 2009

wtorek, 16 czerwca 2009

O ROZUMIENIU

Bo nie mogę tego nie napisać. Bo jestem dziś znów pod wrażeniem jak nasze Dziecko doskonale nas rozumie.

Z rana przekładamy zabawki w pudełku i trafia nam się dziewczynka z samolotu. Mówię: O TA DZIEWCZYNKA CHYBA CHCE LECIEĆ NA WAKACJE :) TYLKO GDZIE JEST SAMOLOT? Nie widzimy go, więc mówię dalej: SAMOLOT JEST CHYBA PRZED NAMIOTEM. Julko rozgląda się, obchodzi na czworaka namiot i siada przy samolocie nawołując mnie :) Podaję mu dziewczynkę, a on wsadza ją na miejsce i unosi samolot do góry wydając dźwięki lecącego samolotu :D Zachwycił mnie tym dziś zupełnie!!!

Innym razem Julko pokazał mi gdzie są baterie od pilota. Pilot, a dokładniej wyjmowanie i wkładanie baterii, to ulubiona zabawa. Wyjmowanie ułatwia sobie przez rzucenie pilotem o podłogę. Inni powiedzieliby, że nie powinien tak robić, ale zakochana Mama uważa, że ostatnio za dużo tego NIE WOLNO, więc na to przymyka oko ;) I czasami baterie lądują w miejscach, skąd Julko sam nie jest w stanie ich wydostać. Na moje pytanie GDZIE SĄ BATERIE? patrzy mi prosto w oczy, kręci główką, że niby tak nie powinien (zawsze tak robi, gdy coś chce, a tego mu nie wolno), schyla się i wskazuje paluszkiem pod kanapę. I rzeczywiście tam były :D

Zawsze rano Tato mówi: JULECZKU JADĘ DO PRACY, a Julko sam od siebie robi PA PA i przesyła całuski :D A Tata ma wtedy miękkie nogi i spory problem z wyjściem z domu :)

Mówię JULKO BĘDZIE JEDZENIE, a on biegnie do swego fotelika :) A gdy mówię MUSIMY POODKURZAĆ leci oczywiście do odkurzacza i siłuje się z nim :)
I mogłabym tak pisać i pisać ;) I może to normalne reakcje dziecka w tym wieku, jednak takie zachowanie mojego rocznego Dziecka powoduje, że serce mi rośnie. DOSŁOWNIE!!!

niedziela, 14 czerwca 2009

PLAŻOWANIE NA TRAWIE

Z MICHAELĄ NA KOCU



Spojrzenia Julka słodkie i zalotne ;) , ale poczucie własności chyba zaczyna dawać znać o sobie. Jak na razie wystarczyło małe upomnienie i Julko wrócił na prostą, a Michalina mogła obgryzać klocki :D Oby to poczucie tylko za bardzo nie rozchulało się, bo przecież dzielić się trzeba umieć!!! Tylko nie mylić z przyzwoleniem wchodzenia na julkową głowę ;) Na to Mama nie pozwoli! ;)

sobota, 13 czerwca 2009

EKO PIASEK

Może kiedyś pogoda pozwoli nam na taki mniej eko.

piątek, 12 czerwca 2009

KLIENT ZADOWOLONY

Najadł się, napił, no i obsługę miał pierwszej klasy to zadowolony :)


Tylko Rodzice musieli zjeść w tempie fundującym wrzody, bo Klient musiał też pozwiedzać.

TATA ZAWSZE POKAŻE COŚ FAJNEGO




Jak np. wrzucanie kamyków do wody.

W DROGĘ...


... to tylko z zapasem chrupek. Inaczej nawet 10 km ciężko jest przejechać. Ze wszystkich wypróbowanych metod ta najlepiej odwraca uwagę od pędu jazdy. Niestety na dłuższe trasy opatentować jeszcze nie mozemy :(

DOTLENIALIŚMY SIĘ

Julko dotleniający się to Julko chrupiący.

A tu już myślący :)

No i wymyślił, że poszarpie Prababcię za kapelusz.

Ochota na dziadkową kawę była wieeeelka. Babcia z daleka czuwała.

Julko sam jeść nie lubi, więc raczy swym chlebkiem każdego kto w pobliżu :)

Tu badanie jak to będzie w tym roku z jabłkami i stwierdzenie : BĘDĘ MIAŁ CO JEŚĆ :)

A tu już z Tatą - specjalistą od chmur :) i z nadchodzącym deszczem.

środa, 10 czerwca 2009

I PRZESTAŁO PADAĆ :)

Korzystając z tego biegusiem udaliśmy się na spacer. Ale wyspany Julko nawet nie myślał o spacerowaniu w wózku. Co to, to nie! Żeby to jeszcze wybierał proste dróżki. Oj nie! Najlepsze były krawężniki. A nóżkom plątałkom nie było dość.
Dziś towarzyszyła nam Babcia, więc mamy trochę zdjęć :) Choć nadążyć nie było łatwo ;)